Choć misja Perseverance nie jest pierwszą wyprawą na Marsa, to w dalszym ciągu jest to duże wyzwanie pod względem technologicznym, logistycznym i inżynierskim. Projekt cechuje się nastawieniem na dużą niezawodność, a osiągniecie tego, możliwe jest poprzez zastosowanie ciekawego systemu zapewniania elektryczności, który oparty jest na radioizotopowym generatorze termoelektrycznym.
Radioizotopowe generatory termoelektryczne wytwarzają energię elektryczną bezpośrednio z ciepła uwalnianego podczas rozpadu izotopu promieniotwórczego. Jako paliwo zastosowano 4,8 kilograma tlenku plutonu, a emitowana z niego energia cieplna odbierana jest przy pomocy termopar. Ponadto w łaziku zostały zamontowane dwa akumulatory litowo-jonowe, które mają za zadanie współpracować z generatorem w sytuacjach zwiększonego zapotrzebowania na moc elektryczną. Zaplanowany okres działania urządzenia to 14 lat, gdzie warto zaznaczyć, że sama misja ma trwać 3 lata.
Generatora został zaprojektowany na moc 110 watów, która wraz z działalnością łazika będzie maleć o kilka procentów rocznie. Jego wymiary to 64 centymetry średnicy i 66 centymetrów długości, całość urządzenia waży 45 kilogramów. Obudowa generatora jest wielowarstwowa i ma między innymi zapewnić przetrwanie lądowania, jak również izolację termiczną.
Technologia radioizotopowych reaktorów termoelektrycznych nie jest już nowa. NASA wykorzystywała ją już wielokrotnie w wyprawach kosmicznych, między innymi w misjach: Apollo, New Horizons, Galileo czy też Cassini. Wśród zalet takiego rozwiązania należy powiedzieć o dużej stabilności działania przez długi okres, natomiast wśród wad można wymienić małą sprawnością. Około 3 do 7% energii uzyskanej z rozpadu promieniotwórczego udaje się zamienić na energię elektryczną.
Źródła:
[1] – mars.nasa.gov/mars2020